środa, 14 marca 2007
Znowu sie dzieje... w poniedzialek byla niemiecka impreza - z poczestunkiem w postaci kawalkow zrazow, jakims salami, no i z solidnymi niemieckimi dziewczynami na parkiecie:) Oficjalna czesc imprezy skonczyla sie rowno o 1 w nocy. Potem ludzie przeniesli sie do naszego akademika i tu odpalili afterparty, a przy okazji wywolali alarm przeciwpozarowy. Wiec o drugiej w nocy wszyscy musieli wyjsc przed akademik i czekac na ekipe strazakow:/
Alarmy zdarzaja sie zazwyczaj rzadko, ale tej nocy czekal nas jeszcze jeden - o 8 (slownie: osmej) rano, a winowajce uwieczniono na zdjeciu:
Ta oto grzanka bardzo nie chciala byc zjedzona przez Ewe i ze swojej wrodzonej perfidii postanowila sie spalic wsrod klebow dymu i wysokich plomieni.
To musialo zirytowac (zeby nie uzyc mocniejszego slowa) nie tylko Ewe, ale wiekszosc mieszkancow akademika, na ten przyklad mnie, bo planowalem wstac dopiero po 10... Zirytowalo pewnie tez strazakow - przyjechala do nas dokladnie ta sama ekipa co w nocy.
Dzien minal jak zwykle, nudne zajecia, ciekawsze laby :) a wieczorkiem wybralismy sie wielka polska druzyna na Tuesday Talk, czyli dyskusje, gry i zabawy z tubylcami o studentami z innych krajow. Tym razem odbywal sie quiz wiedzy ogolnej i znajomosci angielskiego (glownie dziwnych i nikomu nie potrzebnych slow typu: an army of frogs).
Trafilem do druzyny z Royem z Chin i Peace - Angielka nigeryjskiego pochodzenia. Zajelismy 3 miejsce, wiec nie bylo nam dane dostac eleganckich kubkow - skonczylo sie na lizakach.
Ogolnie, dosc dziecinna byla to rozrywka, ale ze spotkania dalo sie cos wyniesc - w moim przypadku zestaw czystych sztuccow (niespotykane w moim mieszkaniu...) i kieliszek na jajko na miekko:) Inni wyniesli sztucce, kieliszki lub lampy. Zeby nie bylo, te rzeczy ktos podrzucil na spotkanie bo sie przeprowadzal i nie byly mu juz wiecej przydatne:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O Szkocji...
Beautiful, glorious Scotland, has spoilt me for every other country!
Mary Todd Lincoln (1818 - 1882)
Seeing Scotland (...) is only seeing a worse England.
Samuel Johnson (1709 - 1784)
The "second sight" possessed by the Highlanders in Scotland is actually a foreknowledge of future events. I believe they possess this gift because they don't wear trousers.
G. C. Lichtenberg (1742 - 1799)
You know, Scotland has its own martial arts. Yeah, it's called F-You. It's mostly just head butting and then kicking people when they're on the ground.
"So I Married An Axe Murderer" (1993)
1 komentarz:
A kto wynosil lampy??! Tylko nie mow, ze jacys Polacy...heh:)
PS. Po wczorajszym wieczorze mam propozycje: musismy wpasc do Ewy na kolacje,moze jakies tosty...:)
Prześlij komentarz