Paisley...
Z grubsza obejrzalem juz sobie miasteczko.
Miasto - w niedziele wygląda na wymarłe - tak jak akademik na co dzień. W tygodniu przynajmniej miasto się ożywia:/ Zrobiłem trochę zdjęć ciekawszych miejsc i ogłoszeń – parę z nich poniżej.
A tu mamy ciekawy pomnik - Krzyzowiec otoczony czterema bardziej wspolczesnymi brytyjskimi zolnierzami. Wedlug ulotki jaka znalazlem w akademiku, pomnik pokazuje, ze brytyjscy zolnierze w czasie II wojny swiatowej kierowali sie takimi samymi wartosciami i zasadami jak krzyzowcy... no comment...
A tutaj dla odmiany pare skromnych miejscowych domostw. Dwa ostatnie sa na sprzedaz - znajdzie sie jakis zainteresowany? :)
A teraz jeszcze kilka fotek z innej beczki.
Na przyklad tu mamy ciekawa akcje spoleczna. W Polsce trzeba pic mleko, by byc wielkim - a w Szkocji zajadac... banany:)
Dziwny zaklad pogrzebowy (ze niby z kim/czym oni wspolpracuja?)
I na koniec - przystanek. Co jest z nim nie tak? (nie chodzi o brak laweczki:))
1 komentarz:
jestem ciekawa czy ktoś już kiedyś w akcie desperacji wybił szybę w przystanku :) i nie zadawaj się tak bardzo z Polakami (co najwyżej z Polkami ;P)!!
Prześlij komentarz